Temat zależności człowieka od mechanizmów ewolucyjnych wywołuje spore emocje. Istnieje zatem podział na dwa przeciwstawne obozy. Jedni uważają, że człowiek powstał z małpiego przodka na drodze ewolucji (i jest na to ogrom szczegółowych dowodów), drudzy - zdecydowanie temu przeczą, twierdząc, że człowiek nie jest zwierzęciem i został stworzony przez Boga.
Myślę, że emocje antyewolucyjne ludzi z drugiej grupy wynikają m.in. z pewnego strachu i lekkiej pogardy wobec świata zwierząt, który jawi im się jako prymitywny i brutalny.
Jako ewolucjonista, zdecydowanie zgadzam się z koncepcją człowieka - zwierzęcia, które jest wynikiem ewolucji biologicznej.
Chcę jednak zaznaczyć, że nasz gatunek jest bardzo specyficzny. Bo nie jest prawdą, że mechanizmy ewolucji na niego nie działają i zarazem nie jest też prawdą, że działają tylko i wyłącznie one.
Jest faktem, że zdarzają się nadal zgony w wyniku nieuleczalnych chorób i nadal istnieje wśród ludzi zróżnicowanie pod względem przystosowania do szeroko pojętych środowisk.
Są też czynniki, które w społeczeństwach ludzkich potrafią osłabić lub znieść działanie selekcji naturalnej. Są to:
- uspołecznienie i empatia
- postęp w medycynie
- religijność lub etyczność
- socjalne systemy ekonomiczne
Uważam, że w miarę postępu społecznego i technologicznego, staniemy się pierwszym gatunkiem, który w pełni uwolni się od mechanizmów, które go stworzyły.
MACIEJ PANCZYKOWSKI
|